Zima bez kontuzji – przewodnik po profilaktyce i pierwszych sygnałach urazu.


Zimowa aura ma w sobie coś magicznego. Skrzypiący pod butami śnieg, mroźne, rześkie powietrze i słońce odbijające się od białych stoków – to sceneria, która co roku przyciąga rzesze amatorów aktywnego wypoczynku. Narty, snowboard czy łyżwy to doskonały sposób na dotlenienie organizmu i oderwanie się od codzienności. Warto jednak pamiętać, że każda forma ruchu, zwłaszcza ta uprawiana w specyficznych warunkach, wiąże się z pewnym ryzykiem.

Celem tego artykułu nie jest straszenie, a jedynie dostarczenie podstawowej wiedzy. Chcemy pokazać, jakie sygnały wysyłane przez ciało powinny zwrócić Twoją uwagę i dlaczego wsłuchiwanie się w nie jest tak ważne dla zachowania sprawności.

Dlaczego sporty zimowe niosą ze sobą specyficzne ryzyko?

Urazy podczas zimowych aktywności rzadko są dziełem przypadku. Zazwyczaj to wynik nałożenia się na siebie kilku czynników, które warto zrozumieć, aby świadomiej podchodzić do zabawy na śniegu czy lodzie.

Jazda na nartach czy snowboardzie pozwala osiągać znaczne prędkości. To oczywiście źródło wielkiej frajdy, ale jednocześnie oznacza, że w momencie upadku na nasze ciało działają ogromne siły. Stawy i kości muszą przyjąć na siebie energię, która wielokrotnie przekracza masę naszego ciała, co w prosty sposób może prowadzić do przeciążeń i uszkodzeń.

Ukryta pod warstwą puchu mulda, oblodzony fragment trasy czy po prostu nierówność terenu mogą w ułamku sekundy zaburzyć naszą równowagę. Ciało, próbując ratować się przed upadkiem, wykonuje gwałtowne, często niekontrolowane ruchy, które są prostą drogą do naciągnięć lub poważniejszych urazów.

Niskie temperatury wpływają na nasz organizm bardziej, niż mogłoby się wydawać. Mięśnie, ścięgna i więzadła stają się mniej elastyczne, a przez to bardziej podatne na uszkodzenia. Można to porównać do próby rozciągnięcia zimnej gumy – jej plastyczność jest znacznie ograniczona. Dlatego tak istotna jest solidna rozgrzewka, która przygotuje tkanki do wysiłku w chłodnym otoczeniu.

Wiele kontuzji zdarza się nie rano, a późnym popołudniem. To tak zwany syndrom „ostatniego zjazdu”. Po kilku godzinach spędzonych na stoku nasze mięśnie są zmęczone, a zdolność do szybkiej reakcji i utrzymania prawidłowej postawy spada. Właśnie wtedy o błąd najłatwiej, a jego konsekwencje bywają najbardziej dotkliwe.

Najczęściej narażone części ciała – na co zwrócić uwagę?

Chociaż uraz może dotyczyć praktycznie każdej części ciała, niektóre z nich są statystycznie bardziej obciążone podczas uprawiania sportów zimowych.

Staw kolanowy

To jedna z najbardziej złożonych i jednocześnie najbardziej narażonych na kontuzje struktur w naszym ciele. W narciarstwie urazy kolana często wynikają z nagłego skrętu tułowia przy zablokowanych w wiązaniach nartach. Siły działające na więzadła są wtedy ogromne.

Zwróć uwagę na ból zlokalizowany głęboko w stawie lub po jego bocznych stronach. Niepokojące jest również uczucie „uciekania” lub niestabilności kolana, jakby miało ono zaraz „wyskoczyć”. Szybko pojawiający się obrzęk to kolejny sygnał, że mogło dojść do uszkodzenia wewnętrznych struktur.

Staw skokowy i stopa

Na ten typ urazów szczególnie narażeni są snowboardziści i łyżwiarze. Sztywny but unieruchamia co prawda kostkę, ale w razie upadku cała siła kumuluje się w jednym miejscu, co może prowadzić do złamań w obrębie stopy lub stawu skokowego.

Charakterystycznym symptomem jest szybko postępująca opuchlizna i pojawienie się zasinienia (krwiaka). Ostry ból przy jakiejkolwiek próbie obciążenia nogi lub poruszania stopą to wyraźny znak, że konieczne jest przerwanie aktywności.

Nadgarstek i przedramię

To klasyczny uraz wynikający z odruchu obronnego. Upadając, niemal automatycznie wyciągamy rękę, aby zamortyzować uderzenie. Niestety, nasz nadgarstek nie jest przystosowany do przyjmowania całego ciężaru pędzącego ciała.

Bardzo silny, punktowy ból, któremu może towarzyszyć widoczna deformacja w okolicy nadgarstka. Jakakolwiek próba poruszenia dłonią lub palcami będzie sprawiać ogromny dyskomfort.

Bark i obojczyk

Upadek bezpośrednio na ramię lub wyprostowaną rękę może skutkować urazami w obrębie stawu barkowego lub złamaniem obojczyka. To kontuzje bolesne i znacznie ograniczające codzienne funkcjonowanie.

Sygnałem alarmującym jest wyraźne ograniczenie ruchomości ramienia – na przykład niemożność uniesienia go do góry lub na bok. Ból nasilający się przy każdej próbie ruchu również powinien wzbudzić czujność.

Sygnały, których nie należy ignorować

Istnieje grupa objawów, które można określić mianem „czerwonych flag”. Ich wystąpienie powinno być jednoznacznym sygnałem do natychmiastowego przerwania wysiłku i poszukania pomocy. Nigdy nie próbuj „rozchodzić” czy „rozjeździć” poważnego urazu.

  • Słyszalny trzask lub chrupnięcie w momencie doznawania urazu.

  • Gwałtowny i szybko narastający obrzęk w okolicy stawu lub kości.

  • Pojawienie się widocznego zniekształcenia w obrysie kończyny (nienaturalne wygięcie, „górka”).

  • Całkowity brak możliwości obciążenia kończyny – stanięcia na nodze lub podparcia się na ręce.

  • Intensywny ból, który nie maleje, a wręcz nasila się pomimo odpoczynku i odciążenia.

Kiedy warto skonsultować się ze specjalistą?

Odpoczynek, chłodzenie bolącego miejsca i odciążenie kończyny to podstawowe działania, które można podjąć samodzielnie. Czasem jednak to za mało. Uporczywy ból, utrzymujący się obrzęk czy ograniczenie ruchomości to sygnały, że problem może być poważniejszy niż zwykłe stłuczenie. Zwlekanie z diagnozą może w niektórych przypadkach prowadzić do powikłań i znacznie wydłużyć czas powrotu do pełnej aktywności.

Świadome podejście do sportu i umiejętność rozpoznawania sygnałów wysyłanych przez organizm to fundament bezpiecznej aktywności przez wiele lat. Ten artykuł o charakterze informacyjnym powstał w ramach konsultacji merytorycznej z Ortopeda Kurdwanów.


Oceń: Zima bez kontuzji – przewodnik po profilaktyce i pierwszych sygnałach urazu.

Średnia ocena:4.6 Liczba ocen:11